Ogólnie serial spoko, choć nie ukrywam zawiodłem się ostatnim odcinkiem bo był źle napisany i strasznie cringowy, między innymi dlatego mam kilka zastrzeżeń: Coner w pewnym odcinku nie powiedział tytanom o tym dziwnym wężu i, że w ogóle coś mu dolega, tylko czemu? Dosłownie naraził ich na niebezbieczeństwo. Tak jak wspomniałem wcześniej tytani sami sobie potrafią utrudniać życie, kolejnym przykładem jest Kory która na własną rękę postanowiła walczyć z gościem o mocy jakiegoś boga, dumb person moment. Choć bardzo kocham Raven to w ostatnim odcinku ona praktycznie się im nie przydała (chodzi o walki), użyła zaledwie 3 razy swojej mocy kiedy mogła zaoszczędzić im czas i pomóc w pokonaniu wrogów i po cholere ona próbowała uwolnić Kory skoro wiedziała, że się nie da, w tym czasie mogła zająć brata krwiaka, przy czym pomóc Robinowi i Nightwingowi, doprawdy zmarnowany potencjał. Moim zdaniem Jinx zginęła za szybko, jakby co to w ogóle było XD, a szkoda bo była bardzo silna. Niektóre role postaci w walkach były mega wciśnięte, typu właśnie Raven albo Gar. Zakończenie jak co drugi film, i niektóre sytuacje były do przewidzenia. Podsumowując serial był fajny, choć bywało trochę niespójności to po mimo wszystko oglądało mi się go przyjemnie. Ocena 8/10