pomijając requiem bo to jest oczywisty zwycięzca:P
moimi faworytami są źródło - muzyka sprawiła, że przechodziły mi ciarki, wind chill oraz zapaśnik. czekam na Wasze typy:)
ja też jestem zachwycona ścieżką dźwiękową do "Źródła".
a który fragment najbardziej wam przypadł do gustu?
mi chyba "Together we will live forever" ^^
as w rękawie rządzi na całej linii, kawałek kiedy reynolds odpina tych dwóch gości od kabelków to po prosty majstersztyk
Właśnie obejrzałem tę scenę i stwierdzam, że to zwykłe muzyczne gówno.
http://www.youtube.com/watch?v=n69JmYt0UWg
Nieprawda. Nie oglądałam filmu, ale moim zdaniem scena jest świetna, a muzyka jeszcze lepsza.
(brawa dla nas za refleks)
z tych co oglądałem, bezapelacyjnie królowało Requiem , ale jak usłyszałem Źródło to odpadłem, na mnie muzyka z Fountain działa bardzo ciężko, momentami łapałem tak strasznego doła , że musiałem ją wyłączać bo nie mogłem jej "znieść", najlepszy jak do tej pory, bardzo skomplikowany w odbiorze, arcydzieło
"ŹRÓDŁO"
Z resztą ten film ma moim skromnym zadaniem najlepszą ścieżkę dźwiękową w historii.
Ta muzyka jest pod każdym względem doskonała.
Do obejrzenia "Źródła" najbardziej podobała mi się muzyka z Rekwiem, która też jest fenomenalna, szkoda tylko że nie jest w całości jego kompozycją i że napalone nastolatki słuchają tego i się srają "najlepszą"....
źródło wymiata pod każdym względem
nie wiem, czy po tylu latach od tego postu nie zmieniłeś zdania, jednak muszę napisać, bo widzę, że nie jestem osamotniona w kwestii najlepszego soundtracku ever.
Źródło po raz pierwszy oglądałam lata temu, wracam do niego często i za każdym razem zarówno film, jak i muzyka całkowicie mnie zachwycają. jest to jedyny film, którego nie wyłączam gdy pojawią się napisy końcowe właśnie ze względu na utwór tam występujący.
kompletne arcydzieło.
Moim zdaniem również "Źródło" strasznie depresyjne kawałki, które potrafiły zryć nie jedną psychikę, jak zapodałem kumplowi kawałek to od razu mu się ciemno przed oczami zrobiło, bardzo ciężki klimat wchodzący niesamowicie w głowę... Moim zdaniem również to arcydzieło jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową.
Źródło;) Fascynacja moich ostatnich dni. Nieprawdopodobne dźwięki, które przenoszą w piękne miejsca!
źródło! Nawet na pianinie gram "together we will live forever" :)
Zna ktoś może utwór "dead Reckoning" ze "Smokin' Aces"? Jest genialny!!
no,no też chciałabym posiadać umiejętność zagrania tego na pianinie...stay with me też potrafisz zagrać?:>
"Moon" - motyw przewodni okrutnie mną zawładnął, tak prosty a tak intensywny i tak mocno zagnieżdżający się pod czaszką.. Piękno tkwi w najprostszych rzeczach..
Soundtracki z "Moon" i "źródło" są genialne, oba tworzą niepowtarzalny klimat i są głównymi atutami tych filmów.
Właśnie obejrzałem Moon, soundtrack jest niesamowity a motyw przewodni wrył
mi się w banie.
Zdecydowanie "Źródło". Soundtrack do "Moon" nie jest zły, ale i tak nie umywa się do tego ze "Źródła". "Xibalba", "Death Is The Road To Awe", "The Last Man" no i oczywiście "Together We Will Live Forever" to istne perełki.
Źródło-tak samo jak montek łapię doła czasem po tym, z tą różnicą, że ja wtedy nie wyłączam tylko podgłaśniam ;) Świetnie uzupełnia film i ma taki psychodeliczny "odcień" nie wiem jak to inaczej nazwać:). Ja osobiście uczę się gry na skrzypcach i czekam z niecierpliwością, aż będę w stanie zagrać utwór przewodni Źródła, bo na razie to jestem jeszcze początkującym szczylem i nie umiem zbyt wiele ;)
Oprócz wymienionych już wcześniej dorzucam jeszcze "Dead Reckoning" - mistrzostwo!! oraz "Shell Shock" z Asa w rękawie
Zdecydowanie "The Fountain" - przy "Stay With Me" aż ciarki mi przechodzą. Jak dla mnie ten film straciłby połowę swojej siły oddziaływania gdyby pozbawić go ścieżki dźwiękowej.
The Fountain oczywiście. Film zrobił na mnie niesamowite wrażenie. A soundtrack z tego filmu to moim zdaniem jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek powstały...
Muzyki z "Moon" mógłbym słuchać na okrągło. Niedawno dorwałem soundtracka ze "Smokin Aces" i do moich ulubionych kawałków doszły "Dead Reckoning" i "Aftermath". Muza z "The Fountain" również jest super.
Najlepsze to chyba Źródło, potem Moon (zresztą też majstersztyk), no a na trzecim miejscu znalazłby się Requiem ;]
Zdecydowanie "Źródło" choć kocham requiem bardzo mocno, a lux aetherna do dziś wywołuje u mnie ciarki, i podniecenie, tak sądze iż całościowo Requiem przegrywa. Według mnie jest nie równe, i ma swoje słabe momenty, natomiast Źródło od początku do końca wciąga, elektryzuje, a "together we gonna live forever" to zarazem najpiękniejsze dzieło z pianina jakie w życiu słyszałem. Co do Clinta, każdy soundtrack do filmów Arranofskiego jest genialny, wspaniały, i jedyny w swoim rodzaju, cała reszta jego soundtracków do mnie nie przemawia, i nie dorasta do pięt wymienionym wyżej.
Nie słyszałam zbyt wielu, ale od pewnego czasu nie mogę się oderwać od "Źródła", choć film widziałam już ponad rok temu. Ta ścieżka jest po prostu niesamowita. Mój ulubiony utwór po bardzo wielu przesłuchaniach to "Xibalba". Nie pytajcie czemu, bo trudno to opisać słowami xd
The Fountain, ale teraz słucham "Black Swan" i już mi ciary chodzą po plecach, a jeszcze filmu nie widziałam. Połączenie z muzyką Czajkowskiego daje niesamowity efekt. Mam wrażenie, że temperatura w pokoju spada:)
Źródło! Inspiracja numer jeden jeżeli chodzi o mlalarstwo i o muzykę, ale w tym drugim musi się podzielić miejscem z Musem.
Bardzo się cieszę waszymi opiniamii, pomogą mi w prezentacji na polski :)
Źródło oczywiście, ale w Pi też było bardzo klimatycznie, Czarny Łabędź szczerze mówiąc podobał mi się trochę mniej (pod względem muzyki), a Zapaśnika już nie za bardzo pamiętam jak chodzi o ścieżkę dźwiękową. Requiem i tak najlepsze. :)
Na podium:
1. Źródło (szczególnie "Deat is the road to awe ; Stay with me ; Tree of life ; The last man)
2. Requiem dla snu
3. Czarny Łabędź (za sprawne żonglowanie twórczością Czajkowskiego i przedstawienie swojej, ciekawej wizji jeziora łabędziego) (szczególnie "Perfection" ; "Swan is born" ; "Opposites Attract" ; "Nina's dream")