Co się dzieje Clint?! Może ze 5 utworów wartych uwagi + Mercy Is, a reszta - te same dźwięki, melancholijne bez żadnej konkretnej melodii, stukanie, szuranie skrzypcami w lewo i prawo bez żadnego składu.
Mam nadzieję, że po seansie zmienię zdanie.
Fakt, filmu nie widziałem, lecz przesłuchałem OST i rzeczywiście tak sobie jest. Tylko "The World Was Filled With Violence" jest niezłe.
Ja byłem na filmie w kinie (poszedłem głównie dla muzyki Mansella..) i faktycznie tylko utwór na samym początku oraz podczas napisów końcowych (ten z wokalem bodajże Patti Smith?) były w miarę dobre. Po za tym jeszcze podobał mi się przewijający się co jakiś czas motyw skrzypcowy. Niestety bez rewelacji. Na pewno nie ten sam poziom co w Źródle..
Też tak uważałem, jednak po dwukrotnym seansie zdałem sobie sprawę, jak bardzo ta muzyka pasowała do filmu, jego ciężkiego klimatu. A przecież to jest(powinno) być najważniejsze.
Zgadzam się. Mansell odwalił kawał dobrej roboty. Na muzyce się w tym filmie akurat nie zawiodłam, więc nie narzekam. Co prawda nie wyłowiłam jakiegoś interesującego motywu przewodniego, ale utwór Make Thee An Ark utkwił mi szczególnie w pamięci.