Za każdym kolejnym razem odkrywam coś nowego w tym filmie. Każdy człowiek taką podróż odbywa, czy tego chce czy nie. A jeżeli nie zdaje sobie z tego sprawy, to raczej pozostaje "helikopter w ogniu" itp.
Tak, sprawdź w słowniku jeśli nie dowierzasz. "Layer" oznacza coś całkiem innego.
OD POCZĄTKU:
1. Ty zrobiłeś błąd.
2. Ja zwróciłem na niego uwagę (sam nie wiem po co, chyba z dawnego skrzywienia zawodowego, które czasem daje o sobie znać)
3. Zadałeś pytanie, którego nie rozumiem: co to jest "Radomń"? I co ma w nim być?
Obstawiam, że to jakieś komediowe hasło z jakiegoś polskiego filmu albo coś w rodzaju młodzieżowego żartu. Takie pytanie bez związku z tematem, mające na celu zbicie z tropu rozmówcy - przyznaję: to Ci się udało, bo nie wiem co odpowiedzieć.
3. Tak więc ja ze swojej strony kończę rozmowę.
nie gniewaj się; chyba mnie nie zrozumiałeś - ale to nie jest istotne. naprowadziłeś mnie na ciekawy trop. może on jednak mówi layer? może właśnie chodzi mu o layer, a nie liar? to byłoby nawet ciekawe, co? zupełnie inne przesłanie tej sceny. chociaż nie sądzę, żeby to była prawda. no i oczywiście pomyliłem się, a ty tak brnąłeś w udowodnienie mojej przewiny, że nie mogłem sobie odmówić tego radomnia.
zresztą zmusiłeś mnie (w pewien dziwny, pokrętny sposób - przyznaję, ale jednak) do napisania tych przydługawych wypocin, a to już jest dla mnie wartość dodana tej naszej pokracznej rozmowy.
zatem "baj" zamieniam na "wszystkiego dobrego i bywaj"
)))