jest jak schodzenie do kolejnych głębszych i czarniejszych piwnic. To nigdy się nie kończy. Kolejne drzwi w podłodze i kolejna piwnica.
Ale wyłącz umysł (byle nie wiertarką :) ,usiądź w parku, patrz do koła, a tajemnica życia sama przyjdzie do ciebie nieszczęsny matematyku.
Może nie policzysz ile jest ........, ale po raz pierwszy w życiu się uśmiechniesz.
"Może nie policzysz ile jest ........, ale po raz pierwszy w życiu się uśmiechniesz."
Piękne podsumowanie, brawo ;)
a byłam pewna, że za ten komentarz raczej objedzie mnie jakiś 'nieszczęsny matematyk' :)