PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=473111}

Moon

7,3 94 864
oceny
7,3 10 1 94864
7,7 26
ocen krytyków
Moon
powrót do forum filmu Moon

Początek zapowiadał się interesująco. Uczucie samotności, monotonii i generalnego bezsensu. Sam próbuje sobie jakoś z tym radzić – skleja modele, dba o rośliny i ćwiczy. Widać jednak, że to mu nie wystarcza, że każdy dzień jest katorgą i nie może się już doczekać powrotu. Przy życiu trzyma go tylko wizja powrotu i spotkania z rodziną. Halucynacje, które zaczynają się stopniowo pojawiać, pokazują, że jest on już u kresu sił. Aż do momentu wypadku oglądało mi się niesamowicie przyjemnie. No a później spada lawina absurdów i nielogiczności, które sprawiają, że film przestaje się trzymać kupy, a mnie przestaje trzymać w napięciu. Oto one:
-Sam podsłuchuje rozmowę GERTY’ego z dowództwem i orientuje się, że łączność jednak działa, bo robot gadał z nimi tak głośno, że było słychać w całej bazie – to jest pierwsza sytuacja, która pokazuje, że GERTY był beznadziejnie zaprogramowany.
-Po chwili Sam sabotuje bazę – klony były tak słabo przeszkolone? serio żadnych kamer? GERTY po raz drugi pokazuje, że jest debilem. Dlaczego? Bo WIE, że nic się nie uszkodziło i WIE, że główny bohater może znaleźć ciało. Jednak daje się przekonać.
-Zamiast zostawić widzowi próbę zgadnięcia i zaszyfrowania zagadki, to w filmie słyszymy 3 raz w ciągu 8 minut, że postacie są klonami lub przynajmniej jedna z nich. GERTY zdradza imię i nazwisko w momencie wniesienia rannego, później potwierdza Samiemu gdy ten go pyta, a na koniec Sam dwa mówi pierwszemu, że tamten jest klonem.
-GERY nie zgłasza całej sytuacji do dowództwa. Postać, która powinna być strażnikiem pomaga klonom jak tylko może.
-Cały motyw halucynacji urywa się. Po prostu. Nie mam żadnego znaczenia dla fabuły. Przecież można było potrzymać chociaż przez kilka minut widza w niepewności – czy postać, którą Sam uratował naprawdę istnieje? Czy to jego problemy psychiczne postępują? Nie! Zasadniczo bez sensu w ogóle pokazywali jakiekolwiek wizje.
-Sam 2 zaczyna szukać tajnego schowka. Przetrząsa całą bazę, częściowo ją demolując. Ta scena pokazuje, że główne postacie mogą robić co tylko zechcą i nie czekają ich żadne konsekwencje. Od tego momentu film przestał wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje. Po prostu byłem pewien, że wszystko będzie szło po ich myśli.
-Gdy Sam próbuje WŁAMAĆ się do plików, które są zabezpieczone hasłem, to GERY mu w tym pomaga. Jaki jest sens tej sceny? Po co zakładać hasło? Przed kim skoro tam jest tylko robot (który jes zna) i Sam (któremu robot z chęcią poda hasło)?
-A no i sama końcówka. Sami 2 miał lecieć trzy dni w na Ziemię w jakieś kapsule. To bez sensu. Jeśli firma stwierdziła, że klony nie mają wracać, to dlaczego stworzyła taką możliwość. Jeżeli jednak leciał w zwykłym pojemniku towarowym, to by się zwyczajnie udusił.
Całość sprawia, że nie czułem specjalnie emocji oglądając ten film. Fabuła nie miała żadnych ciekawych plot twistów. Akcja prowadzona była tak, że wszystko magicznie się udawało bohaterom. Od momentu pierwszego krwawienia wiedziałem, że Sam jeden nie przeżyje, więc całość jego cierpień jakoś po mnie spływała. Zawiodłem sięgeneralnie.

ocenił(a) film na 7
burtis

Generalnie się zgadzam ze wszystkim oprócz tego co dotyczy GERTY, nie raz powtarzał, że jego sensem istnienia jest by pomagać dla Sam'a to więc też robił i też tak dla odmiany, milo jest widzieć sztuczną inteligencje która chce pomóc, a nie tylko siać zniszczenie i przejąć kontrole nad ludzkością. Niezależnie, wszystko to, pomimo że sensowne, to jednak napięcie zabiło.

ocenił(a) film na 5
nikaimalina

Pamiętam, że powtarzał regularnie, że sensem jego istnienia jest pomagać Samowi, ale gryzie się to mocno z resztą świata przedstawionego.
-Bezduszna firma, dla której liczą się tylko zyski
-Projektowanie klonów żyjących po 3 lata (chyba 3 nie pamiętam dokładnie ile), które kończą kaszląc krwiom.
-Wgrywanie fałszywych wspomnień i robienie prania mózgu klonom
-Wszystko co dzieje się na Księżycu musi pozostać ściśle tajne, bo inaczej firma będzie miała problemy
-Na koniec przyjazny GERTY, który został tak zaprogramowany, by kryć klony przed firmą, wpisywać hasła dostępu i chcieć jak najlepiej dla klonów, które traktowane przez innych są jak przedmioty.
No nie jest to dla mnie sensowne

ocenił(a) film na 10
burtis

-Klony mają wytrzymać 3 lata, bo tyle trwał kontrakt Sama? Co mieliby potem robić z klonami? Tak był dodatkowy impuls, by klon wszedł do komory gdzie mogli skremować ciało.
-Wspomnienia wgrali te co miał prawdziwy Sam. Potem odtwarzali tylko nagrane filmy z łączności z tym prawdziwym. Ponieważ charakter i wspomnienia były podobne, a z nikim żadnego kontaktu nie było, to klony zachowywały się identycznie za każdym razem.
-GERTY jest przyjazny, bo pierwsza zasada tworzenia maszyn i sztucznej inteligencji, to nasz sztuczny twór NIE może skrzywdzić człowieka. Specjalnie się tak programuje/tworzy. Jakby GERTiemu coś odwaliło, to mógłby zabić wszystkie klony. I co wtedy miałaby firma?

PS Oglądałem spory czas temu, ale jak coś dalej nie pasuje to napisz. Spróbuję odpowiedzieć i obronić moich tez :)

ocenił(a) film na 5
MillerPl

Jasne klony mają wytrzymać tyle ile trwał kontrakt Sama dlatego, że było to wygodne. Wszystko się zgadzało z wgranymi wspomnieniami i nagranymi filmami. Nie da się jednak zaprzeczyć, że jest to bezduszne zachowanie skupione tylko na zysku. Firma tworzy łatwe w sterowaniu klony, które można wymieniać jak zużyte baterie. Po 3 latach się rozpadają, a obiecanej zapłaty nigdy nie zobaczą na oczy. Generalnie firma zajmująca się wydobywaniem kamienia księżycowego dopracowali każdy szczegół swojego planu. Mogliby trzepać hajs w nieskończoność. Gdyby nie GERTY. Rozumiem, że ma on być przyjazny. Czym innym jednak jest skrzywdzenie człowieka, a czym innym wykonywanie poleceń, które jednoznacznie są na niekorzyść firmy. To trochę tak jakby stworzyć robota policjanta, który miałby pomagać przestępcom – ponieważ ma być „przyjazny” ;) Gdyby od razu powiedział o tym co się dzieje dowództwu oraz nie podał hasła dostępu do komputera, to nikogo by nie skrzywdził – po prostu wykonywałby swoje zadanie. Tak dostajemy robota, którego jednym z zadań jest pomoc klonom w ucieczce z bazy. Jak dla mnie bezsensu.

ocenił(a) film na 10
burtis

Wiesz, nie wszystko da się idealnie zaprogramować. Wystarczył 1 błąd by GERTY uznał to za dopuszczalne. Wiedział, że jeśli nie pomoże, to skazuje oba klony na zabicie. Przy pomocy, jeden ma szansę przeżyć. Miał pewnie nadrzędny cel ratować klony i kiedy napotkał konflikt, to częściowo pomógł klonom, a częściowo pozwolił wejść ekipie "ratunkowej" (był zresetowany, nie można namierzyć, ale GERTY nie zostanie skasowany). Zakładam, że GERTY miał pewne cechy sztucznej inteligencji i był w stanie do tego dojść. W takiej sytuacji nadrzędny zakaz krzywdzenia ludzi powinien wygrać z zyskiem firmy, który jest na górze drabinki, ale poniżej tych kilku zasad.

Btw. Musk i kilku innych nawołują już, żeby określić zbiór praw jakie mają obowiązywać roboty. Zanim dojdzie do jakiejś tragedii ;)

ocenił(a) film na 5
MillerPl

No dobra, nie wszystko da się zaprogramować idealnie. Jasne. Nawet jeśli logicznie trzyma się to jakoś kupy (chociaż dla mnie dalej jest to naciągane, że robot traktuje klony bardziej ludzko niż inni ludzie), to dalej postać GERTY'ego nie wnosi nic ciekawego do filmu. Powiedziałbym nawet, że momentami działa jak deus ex machina. Sam 1 i Sam 2 nie byliby w stanie zrobić absolutnie niczego bez pomocy przyjaznego robota. Odebrało mi to element niepewności o losy klonów i ostudziło emocje towarzyszące seansowi. Postaci GERTy'ego nie ratuje, według mnie, nawet głos Kevina Specy :/

ocenił(a) film na 10
burtis

Ale nie ma tu wyboru klony>ludzie. GERTY miał tu dylemat: życie klona/-ów>pieniądze ludzi. Zarobki firmy, właściciela robota nie mogą być nad czyimś zdrowiem. W większości filmów, pokazuje się źle zaprogramowaną maszynę, która morduje innych na wszelkie sposoby. Tutaj ten schemat jest odwrotny. GERTY zadziałał poprawnie, bo wybrał moralnie odpowiedni wybór. Z punktu firmy to błędny program, ale chcemy takich robotów w przyszłości. No i Sam w pojedynkę odnalazł anteny zakłócające. Nikt nie wskazał mu ich miejsca.

Oczywiście, ten film ma wady. Mnie zachwyciło w tym wszystkim, że przy 5 mln $, da się zrobić film sci-fi. To film, gdzie zdjęcia i efekty naprawdę spoko. Zwykły film fabularny za 20-30 mln wygląda znacznie gorzej. Taki, w którym jestem w stanie wszystko logicznie sobie wyjaśnić i jest poruszana kwestia klonowania całkiem poważnie. Można zadać sobie pytania: Jak byśmy zareagowali widząc samego siebie? Czy to aby taka odległa przyszłość?

Na minusy uznajesz przewidywalność filmu, co całkiem zrozumiałe. GERTY jest może nazbyt pomocny w tym filmie i to zabija część emocji. Z drugiej strony gdyby nie był, to nie mieliby żadnych szans i byłby czysty debilizm, jakby go pokonali. Czy przewidziałeś bieg zdarzeń, czy tylko to, że się im uda (no bo to akurat jest dosyć oczywiste, gorzej z magazynem i spotkaniem Sama 2)? Poza tym w moim odczuciu, śmierć Sama 1 nie ma być nieprzewidywalna. Mamy mieć świadomość, że każdy poprzedni jak i kolejny klon skończy tak samo.

ocenił(a) film na 7
MillerPl

Może był zaprogramowany tak aby aby wyłącznie im służyć. Firma postawiła na idealne złudzenie prawdziwego życia tych klonów. Mieli w pewnym sensie wolną rękę, robot im pomagał aby nie wzbudzać frustracji. Przez wiele lat każdemu z klonów podczas ich 3 letniego życia nie udało się rozgryźć prawdy.
Dla mnie to było jak najbardziej akceptowalne i logiczne, bardziej się zdziwiłem np., że połączenie na żywo jest ograniczane trzeba wielkimi antenami zakłócającymi sygnał, które można było zniszczyć aby go odblokować :)

ocenił(a) film na 8
burtis

"Generalnie firma zajmująca się wydobywaniem kamienia księżycowego dopracowali każdy szczegół swojego planu. Mogliby trzepać hajs w nieskończoność. Gdyby nie GERTY."

W zasadzie tak było, było wszystko dopracowane, ale za każdym razem kiedy "kontrakt" klona dobiegał końca przestawał on tak jakby funkcjonować prawidłowo, np. miał problemy z chodzeniem, nie wiem, może coś innego. Tego firma nie była w stanie przewidzieć, nie wyliczyli tego, że akurat jak sam 1 będzie w krytycznym stanie to pojedzie do kombajna, a przez to, że był już na wykończeniu to się rozbił. Kiedy przywrócili nowego, i ten nowy Sam od razu zobaczył, że kombajn nie działa, nie wiedział dlaczego, więc chciał to sprawdzić i naprawić bo na tym polegała jego praca, no nie? i było dla niego dziwne, że nie może wyjść z bazy żeby to naprawić kiedy jest to jego jedyny obowiązek.

A co do tego, że GERTY pomagał Samowi w każdej sytuacji łącznie z podaniem hasła, to troche logiczne, skoro jest zaprogramowany żeby mu pomagać jak tylko się da, to to robi, firma go tak zaprogramowała, bo nie spodziewali się buntu wśród klonów. Sytuacja z hasłem - Sam próbuje wpisać hasło, nie udaje mu się, GERTY to widzi więc co robi? Pomaga mu, bo zna hasło. Taki był jego cel, pomagać każdemu Samowi.

ocenił(a) film na 6
burtis

Właśnie tego plot twistu mi zabrakło.
Mimo że można wpaść na pomysł klonowania (kiedy Sam 1 miał wypadek i Sam 2 chciał wyjść z bazy), to jeszcze słyszymy to bezpośrednio w ich rozmowie. Ani razu film nie stara się wyprowadzić widza z "błędu". Inni piszą o halucynacjach itd., ale w którym momencie on je tak naprawdę miał? Mnie to w ogóle przez myśl nie przeszło. Od razu pomyślałam o klonie, no i jak się okazało na tym się skończyło.

Już myślałam, że może jednak Sam 2 to jakiś zły gościu, że w tym wszystkim jest jakieś głębsze dno i spisek. Albo że nawet jeśli Sam 2 wróci na Ziemię to okaże się, że tam będą pustki, że Ziemia umarła. Albo że wszystko okaże się takim Truman Show. A na końcu miałam nadzieję, że chociaż happy endu nie będzie. Ale nie, sama zabłądziłam w swoich teoriach i niepotrzebnie, bo tak naprawdę nie było niczego do odgadywania...

ocenił(a) film na 7
burtis

Nie odkryłeś najważniejszego absurdu w tym filmie.
Otóż klony w ogóle nie były potrzebne.
Ze wstępu wynika, że trzepią FANTASTYCZNE pieniądze.
Kto bawiłby się w takie drobne oszczędności ryzykując przerwanie produkcji?
Tylko idiota.

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Klon niepotrzebny? Wyjaśnij proszę bo nie rozumiem.
Klon jest tam niezbędny jako nadrzędny nadzorca. AI choćby nie wiem jak dobrze zaprojektowane nie potrafi być innowacyjne w przeciwieństwie do człowieka. A to dlatego, że nie potrafi odczuwać emocji a więc lęk o własne życie jest mu obcy. I możnaby pominąć klona owszem, ale wtedy przy każdej awarii glupiej lampki wysyłał byś ekipę naprawczą a to = koszty. Nawet naprawa samochodu wygląda tak, że komp mówi Ci co się zepsuło, ale dlaczego się zepsuło ci już nie powie. Nawet w nowoczesnych, w pełni zautomatyzowanych fabrykach zawsze jest paru inżynierów nadzorujacych sprawność fabryki.
Sprawa GERTY. Jego nadrzędnym celem jako bezdusznej maszyny jest nadzorowanie klonów, ale też zapewnienie sprawności stacji. Dlatego w wyniku wymiany argumentów mógł w końcu uznać że wypuszczenie sama2 ma więcej zalet niż wad (czyste myślenie zero jedynkowe uwzględniające nadrzędny cel.). Dlatego też pozwala na obudzenie 3 klona. Sprawy z hasłem faktycznie nie jestem w stanie pojąć i wytłumaczyć. Choćby głupi protokół bezpieczeństwa jaki posiada każda maszyna powinien tego gertyemu zabronić, bo skoro były tam zapisy wideorejestrów to każdy sam powinien mieć dostęp tylko do swoich. I raczej każdy by to przewidział że któremuś samowi zachce się je przeglądać.
Klony. Obecnie obawiamy się że klonowani ludzie mogą mieć duże problemy zdrowotne. Nie wiem dlaczego bo testy na zwierzętach pokazują, że mają one takie same problemy jak normalnie powołane do życia jednostki. I tak, sam1 różni się od sama2 bo nie ma identycznych klonów. W DNA są zapisane predyspozycje a nie finalna "mapa mózgu". Tak samo my pod wpływem poszczególnych zdarzeń z życia się zmieniamy. Drugi ja nie mając tego przeżycia już będzie reagował inaczej. Dlatego sam1 to spokojny gość, a sam2 jest impulsywny. Tak samo owca Dolly zachowywała się inaczej niż jej oryginał. Ale wracając do tematu: po kilku latach w samotności każdemu odbije. Dlatego można przyjąć że firma założyła sobie ze klony maja wytrzymać 3 lata. Ok. Ale co zrobić z tymi, które wypełniły kontakt? No raczej nie odeślą ich do domu oryginału. Najprostszy sposób to zaprojektować na etapie tworzenia klonu jego śmierć. Tylko że w przypadku sama1 jego wątła konstytucja psychiczna spowodowała te dziwne wizje i przyspieszenie reakcji rozkładu.
Wiec dla mnie dziwne jest tylko to dlaczego gerty podał hasło samowi. No chyba że np. Sam oryginał albo któryś z wcześniejszych samow go przeprojektowali.

ocenił(a) film na 7
Wiewioor

Chyba niczego nie rozumiesz skoro się tak rozpisujesz :)
Firma zarabiała ogromne pieniądze.
Zatrudnienie normalnego człowieka wyszłoby ich niewiele drożej.
Klon i tak musi mieć i tak warunki do życia jak człowiek - powietrze, ciepło i żywność.
Oszczędność z klonami jest znikoma.

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Przeczytaj mój post jeszcze raz ale tym razem ze zrozumieniem...

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Wytłumacze to prościej bo chyba nawet nie doczytałeś mojego postu do końca:
Najpierw poleciał oryginał. Na miejscu już stworzył swoje klony, zapewne też jakąś w pełni zmechanizowaną plantację żywności (poczytaj jak wyglądają przygotowania do misji na Marsa, o co należy zadbać przy takiej misji - polacy też tam mają swój udział, ciekawa sprawa). Więc koszty równają się prom tam i prom z powrotem.
I jak to według ciebie nie redukuje kosztów wysyłania promu co dajmy na to 3 lata?

ocenił(a) film na 7
Wiewioor

Na miejsce musieli wysłać mnóstwo potrzebnych maszyn, wybudować bazę - myślisz, że to jeden statek przewiózł?
Muszą też regularnie odbierać urobek - czyli latają statki na orbitę Księżyca i z powrotem.
Kto by się tu bawił w gówniane oszczędności na jednym etacie ???

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Koloego, ty naprawdę nie rozumiesz mechanizmów prowadzenia biznesu...
Pogadajmy za kilka lat :)

ocenił(a) film na 7
Wiewioor

A co? Bazę na Księżycu budujesz?

ocenił(a) film na 8
Wiewioor

Co ty chrzanisz chłopaczku. „Nie wiesz jak się prowadzi biznes”. Ty nie masz bladego pojęcia, bo ile można dowiedzieć się o „prowadzeniu biznesu” z filmików o teoriach spiskowych dla oszołomów z Youtube?

Wiesz ile kosztuje wysłanie głupiej sondy na Marsa?Miliardy! A utrzymanie stałej bazy na Księżycu, transporty zaopatrzenia i urobku w obie strony, części zamiennych, utrzymywanie sztabu ludzi zaopatrzonych w kosztowny sprzęt do obsługi bazy na Ziemi? Spokojnie możnaby liczyć w setkach miliardów, jeśli nie bilionach. A klonowanie? Jak rozumiem w realiach filmu to nie jest coś banalnego i nie każdy ziemianin ma pod łóżkiem maszynę do klonowania. Jak wiele musieliby zarabiać ludzie z obsługi stacji, żeby opłacało się, przy i tak gigantycznych kosztach utrzymania samej bazy, tworzyć i zachowywać w tajemnicy taki spisek. Przecież nawet kilka milionów rocznie to przy pozostałych kosztach drobne. Jeśli firmie i tak opłacało się, pomimo setek miliardów $ kosztów, prowadzić takie przedsięwzięcie, to po co szukałaby oszczędności w tak drobnych kwestiach jak wynagrodzenie jakiegoś jełopa z obsługi, które w kosztorysach i tak jest ledwie widoczne. Sprzątaczy kibli też zabijają po robocie zamiast zapłacić bo „wiedzą jak się prowadzi biznes” tak jak ty?

ocenił(a) film na 7
robertas

Plusem klona było to, że posiadał całe doświadczenie oryginału, nie potrzeba było szkolenia, wszystko było na miejscu, niwelowało to również ryzyko paraliżu obsługi z powodu nieszczęśliwego wypadku - klon zostawał natychmiast zastępowany i praktycznie od razu mógł zabierać się do roboty.

robertas

Lepiej bym tego nie ujęła!

ocenił(a) film na 4
burtis

Zgadzam się, początek intrygujący potem flaki z olejem i nonsens. Zmarnowane półtora godziny życia. Okropność ;/

burtis

No, ale za to jest atmosfera.

burtis

Za IMDB:

"
What exactly happened?

Before the events of Moon: The real Sam Bell hired Tess as an intern. After her internship ended, he asked her out, they began a relationship and eventually married. Their marriage ran into difficulties and they separated for six months, then got back together. Sam trained as an astronaut and went to the Moon to work for Lunar Industries, extracting helium-3 from the soil for energy production. While Sam was on the Moon, Tess sent him video messages and showed him his daughter, Eve Bell, who was born around the time Sam left Earth. After three years, Sam returns to Earth. Lunar Industries had decided that it is too expensive to train and ferry workers to and from the Moon: instead, they create clones of Sam (apparently about a hundred), implant them with the real Sam's memories and keep them cryogenically frozen. The first clone (call him Sam-2) is sent into the main part of the base and is revived by the robot GERTY, who tells him that he had an accident, giving him an explanation of his lack of specific short term memories. Sam-2 serves his three-year "contract". During this time, he is told that solar activity has damaged the communication satellite, making live communication with Tess impossible. In reality, she is continuing her life with the real Sam, and Lunar Industries just show Sam-2 videos of her original messages (after editing out any information that might give away precise time references), while all the videos Sam-2 sends her go nowhere. At the end of the three years, his health deteriorating, Sam-2 enters a pod, where he is told by a video he will be cryogenically frozen for his return to Earth. A video of a Lunar Industries engineer explains this to him, ending with "goodbye". He is then cryogenically frozen, and an instant later, incinerated by pod. Eve is now 6 years old. Sam-3 is awakened, serves his term and goes through relatively the same life that Sam-2 had; being incinerated at the end of three years. Eve is now 9. Sam-4 then goes through the same process, serving his term and being incinerated. Eve is now 12. Tess dies at some point in Eve's childhood. Sam-5 (the protagonist of Moon) then begins his term.

Events during Moon: As Sam's contract nears its end, he begins to suffer from hallucinations, one of which causes him to crash the moon buggy into a harvester. Lunar Industries assume him to be dead, and thaw out Sam-6, who rescues Sam-5 from the buggy. Although they suspect it, GERTY reveals that both are clones, and they discover that Lunar Industries are blocking their radio signals by surrounding them with antennas. Sam-5 drives out of range of the signal blocker and calls Sam Bell's home. Eve (now 15) answers, telling him that Tess is dead. Sam-5, overcome with emotions, begins asking about her, causing Eve to call for her Dad (revealing that the real Sam Bell is alive). With only a few hours before the "rescue" team arrives, the Sams realize that if they are discovered together, they will both be killed. Sam-6 plans to launch Sam-5 back to Earth hidden in the helium-3 delivery vessel, and thaws out a new clone, Sam-7, to kill and take Sam-5's place in the rover. But Sam5 realizes that he is already dying, and insists that Sam-6 be the one to escape. Sam-5 returns to the rover to die. After reprogramming a helium harvester to crash into one of the jammers and erasing GERTY's memory so there is no evidence that GERTY helped him, Sam-6 launches his escape, which Sam-5 sees in his final moments. Right as Sam-6 escapes, Sam-5 dies in the rover, GERTY reboots and Sam-7 finally awakens in the infirmary, the rescue team arrives, presumably finding Sam-7 and GERTY in a typical routine. The rescue team then go to the rover and find Sam-5 dead as they suspect, having no idea that Sam-6 escaped. The harvester is then shown destroying one of the antennas, resulting in the base computer reporting that a live up-link has been established (allowing the presently-clueless Sam-7 a direct link to Earth). As the vehicle Sam-6 is in is shown entering Earth's atmosphere, voiceovers from future news reports hint at worldwide media attention of the incident and legal hearings to which Sam-6 gives evidence. "

Wszystko jest wytłumaczone.

OkweL

bez sensu

burtis

Film ma wiele niedomagań począwszy od założeń:
- Budowa załogowej stacji na Księżycu to przemieszczenie olbrzymich ładunków z Ziemi, bo trzeba zapewnić warunki życia dla ludzkiej obsługi. Poza tlenem, wodą, żywnością i energią (ogrzewanie, oświetlenie) potrzebne były pomieszczenia o dużej kubaturze dla w miarę normalnego życia. Odległość od Ziemi do Księżyca jest na tyle nieduża, że operator robota realizującego zadania Sama mógłby wydawać komendy w czasie rzeczywistym (podobnie jak w przypadku dronów wojskowych). Odpada w ten sposób argument o konieczności reakcji na nietypowe sytuacje, nie zaprogramowane dla robotów. Podobnie niepotrzebna byłaby cała infrastruktura zagłuszająca.
- Limit życia klonów, w sytuacji "wgrywania" im kwalifikacji i wspomnień nie ma uzasadnienia. Równie dobrze można było wykasować z pamięci trzyletni kontrakt i działać dalej tym samym. Wprawdzie pokazano niedomaganie Sama 1, ale z naukowego punktu widzenia dla klonów zwierzęcych nie ma takich obserwacji.
- GERTY komunikuje się z Ziemią głosowo, co jest niedorzeczne, zwłaszcza że jak pokazują późniejsze wydarzenia ma wolna wolę i własne zasady moralne.

Pewne błędy realizacyjne też rzucają się w oczy:
- Poza stacją usiłowano pokazać inna motorykę ruchu Sama wynikającą z mniejszego ciążenia. Jednak wewnątrz niej panują warunki jak na Ziemi, a jednak nie ma wirowania (siła odśrodkowa to najłatwiejszy sposób generowania pseudograwitacji).
- Pełen pojemnik z Helem3 Sam przenosi jedną ręką, a nawet zmienia pozycję. Nie tłumaczy tego fenomenu nawet mniejsza grawitacja.

bazant57

Jedynym uzasadnieniem pobytu ludzkiej obsługi na Księżycu byłyby złożone warunki geologiczne i konieczność skomplikowanych analiz, niezbędnych do kierowania kombajnami wydobywczymi. Nie wszystkie badania próbek mogą być wykonywane in situ (w miejscu pobrania). Jednak praca jednego człowieka ma liczne wady. Badania prowadzone w warunkach braku naturalnego światła pokazały osobniczą zmienność rytmu dobowego. W dodatku permanentny dyżur zbyt obciąża psychicznie. Przekonali się o tym Rosjanie, gdy w czasie zimnej wojny utrzymywali stacje orbitalne dla robienia zdjęć terytorium państw NATO. Były przypadki załamania w czasie wielodniowych misji.

burtis

wygrales nagrode facepalma roku w kazdej mozliwej kategorii. takie szukanie dziury w calym, silowe i bezmyslne. po 3 latach samotnosci wiekszosc zwyklych ludzi by zwariowala co oczywiscie rozwiazano terminujac klony na dlugo przed ich wybudzeniem. na dalsza czesc tego wysrywu szkoda czasu. idz do zoo zamiast ogladac filmy. nie wszystko jest dla wszystkich.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones